czyli kosmonauci z antypodów, co nie dziwi bo ostatnio Australia obfituje w muzycznych frików. Trochę jak junior boys, trochę jak hot chip, kosmiczno-przestrzenne wybiegi w stylu Kelley Polara. W sumie włożyłabym płytę "dystopia" do szuflady z napisem "muzyka-do-picia-kawy-w-sektorze-dla-niepalących", ale kiedy dotarłam do numeru nr. 7 czyli road to recovery, zrozumiałam, że znalazłam parkietowy hicior na zbliżający się sezon...
midnight juggernauts - road to recoveryEtykiety: kosmos